Tłumaczenia w kontekście hasła "znają z" z polskiego na angielski od Reverso Context: Dzieci mogą samodzielnie obsługiwać sprzęt i odkrywać niezwykłą strukturę obiektów, które znają z codziennego życia. Tu siermiężna rzeczywistość, w której ludzie nie mają co do garnka włożyć a tu kolega "dostarcza" chłopaka na randkę z mężatką prywatnym samolotem. Miotający się bohaterowie, lekceważący zupełnie problemy dnia codziennego i sądzący, że w ten sposób ocalą swoją niezależność, tak jak ją pojmują. Marcin Prokop, którego widzowie kojarzą głównie z Dzień Dobry TVN, właśnie dostał nowy talk-show! Dziennikarz poprowadzi autorski program w sieci – jak donosi Playboy, będzie to dla niego niesamowicie ważny projekt. Program będzie można oglądać na kanale na YouTube, a nazywa się Z tymi co się znają. Vay Tiền Nhanh. Ma 60 lat, z wykształcenia jest politologiem, ale od lat działa jako badacz zjawisk niewyjaśnionych. Janusz Zagórski aktywnie studiuje fenomen znany pod nazwą UFO. Co miał o nim do powiedzenia Marcinowi Prokopowi w programie "Z tymi co się znają"? Czy kosmici istnieją? Nazwisko badacza mogą kojarzyć nie tylko fani teorii na temat obcych z kosmosu, ale i wielbiciele show emitowanego przez stację TVN do 2007 roku. Mowa o "Nie do wiary", gdzie Zagórski był jednym z ekspertów. Program można określić jako polską, dokumentalną wersję "Z archiwum X", niestety bez Muldera i Scully. Serial z lat 90. był przed laty bardzo popularny, ale to nie on zainspirował Zagórskiego do zainteresowania się zjawiskami niewyjaśnionymi. Wszystko zaczęło się wcześniej. Wystarczył impuls - Od 1990 roku jestem w tej ścieżce. Zakochałem się w fenomenie UFO - wyznał badacz. - UFO to znaczy jedno - że coś jest niezidentyfikowane. Jest mnóstwo zwolenników innych teorii, które mówią – to są niezidentyfikowane zjawiska przyrodnicze albo, powiedzmy, nie potrafiliśmy rozpoznać obiektów wojskowych, tajnych. Ze wszystkich hipotez mnie interesuje tylko jedna – te obiekty niezidentyfikowane, które możemy uznać, że pochodzą od pozaziemskich inteligencji – tłumaczył Zagórski Prokopowi. Twórca UFO Forum i NTV – Niezależnej telewizji nie potrzebował wiele, aby przed laty całkiem przepaść w tematyce dotyczącej kosmitów. - Zaczęło się banalnie - od spotkania w 1990 roku we Wrocławiu na temat życia w kosmosie, na które poszedłem z kimś bliskim z rodziny – powiedział. Bliscy "zaciągnęli" Zagórskiego na wydarzenie, by odwrócić jego uwagę od działalności obywatelsko-politycznej. Usłyszane tam wypowiedzi go zszokowały. - Jak można swobodnie walić w ludziom oczy, że istnieje coś takiego, co przewraca do góry nogami całą naszą wiedzę – o świecie, historii wszechświata, o tym, kim jesteśmy. Albo to jest totalny przekręt, albo kryje się za tym źródło prawdy. Kiedy w to wszedłem, okazało się, że to więcej niż źródło. "Coś tam jest" Zagadki rozwiązywane przez Scully i Muldera bawiły serialomaniaków na całym świecie. Również tych, którzy w zjawiska paranormalne oraz teorie o, mówiąc stereotypowo, "zielonych ludzikach" nie wierzą. Zagórski nie jest jednak tym typem. Do tematu podszedł na poważnie. Badacz odwołuje się do nauki o kosmosie, obserwacji naukowców i ich coraz większej wiedzy na temat otaczającej nas rzeczywistości – mowa oczywiście o przestrzeni pozaziemskiej. Galaktyki są poznawane, opisywane, a specjaliści liczą, szacują, zastanawiają się nad najróżniejszymi aspektami i możliwościami dotyczącymi życia na innych planetach. Co więcej, odkrywane są kolejne planety. Jak mówi Zagórski, w związku z tym rośnie prawdopodobieństwo, że UFO istnieje. - Są miliardy gwiazd, nie do końca to jest policzone, może jest nieskończone? Jak statystycznie można założyć, że tam nie ma inteligentnego życia? – pyta badacz. - Życie jest potężną energią. Manifestuje się tam, gdzie daje się jej choć ziarno możliwości – dodaje, twierdząc, że być może kosmici nie potrzebują do życia wszystkiego, co jest niezbędne nam, ludziom. W końcu i na Ziemi stworzenia żyją, na przykład, w ciemnościach. Czy kosmici chcą się z nami przywitać? Według Zagórskiego stosunek obcych cywilizacji do nas, o ile przyjmiemy, że kosmici istnieją i wiedzą o ludziach, może być podobny do stosunku cywilizacji zachodniej i żyjących w odizolowaniu plemion amazońskich. Przy czym my jesteśmy plemieniem, kosmici – potężną cywilizacją. W takim przypadku, oni wcale nie muszą mieć chęci dawać znać o swoim istnieniu. Gdyby ujawnili się, pokazali, czym dysponują, nasza cywilizacja mogłaby upaść. Ewentualny kontakt byłby brzemienny w skutkach i dla obcych, i dla nas. Taka sytuacja została opisana w książce, na podstawie której nakręcono głośny film, "Kontakt" z Jodie Foster w roli głównej. Zagórski o niej wspomniał. - W sferze religijnej – totalny chaos. Spory naukowców. To by był szok poznawczy – mówił. - My jesteśmy ignorowani i wyśmiewani przez świat nauki – dodał, opowiadając o potencjalnych skutkach kontaktu. Gdyby do niego doszło, niedoceniani badacze UFO nagle zyskaliby zupełnie inną pozycję. Jednak cena za to byłaby ogromna. Całkowicie zmieniłby się bowiem obraz świata – politycy stanęliby wobec najtrudniejszej sytuacji, jaką ma władza. Upadłby autorytet rządów. Oni wiedzą Według Zagórskiego rządzący, politycy, którzy liczą się na arenie międzynarodowej, od dawna wiedzą o istnieniu inteligentnych, obcych cywilizacji. Badacz opowiedział o tym, że istnieją ludzie, którzy przed wieloma laty pracowali jako wojskowi czy naukowcy nad zjawiskiem UFO i teraz wprost o nim mówią. Tacy mieszkają również w Polsce. – Nie mogą wszystkiego zdradzić – tłumaczył badacz. Ale choć otwarcie opowiadają o własnych doświadczeniach, społeczeństwa im nie wierzą. Tematyka ta wciąż kojarzy się bardziej z serialami i książkami rozrywkowymi niż wiedzą oraz nauką. Badacz przekonuje, że powinno być inaczej. Zagórski rozmawiał ze specjalistami, którzy ocenili zdjęcia wykonane przez samoloty wojskowe, wspominali o potężnych obiektach uwiecznionych na fotografiach lub widzianych przez świadków. Tych ostatnich zresztą nie brakuje – nie wszyscy są rzetelni, jednak, aby zbadać dogłębnie temat UFO i przekonać się, że obcy istnieją, wystarczy poznać relacje wiarygodnych osób. Zagórski jest o tym przekonany, choć przyznaje, że akurat nim kieruje nauka, a nie wiara. - Jestem sceptyczny – deklaruje. I dodaje: - Ewidentnie opowiadam się za wiedzą. Wiara jest dla mnie obca. Jest tylko formą prognozowania sytuacji, chociaż nie zawsze wiara mija się z prawdą. Nie zawsze wiara idzie w parze z błędem, ale często. Polski incydent z UFO Prokop zapytał Zagórskiego o słynną historię sprzed 40 lat. Dotyczyła ona rolnika z Emilcina, wydarzyła się w 1978 roku. – To na pewno nie była pierwsza historia tego typu. Ale uznano ją za sztandarową – ocenił Zagórski. Incydent w Emilcinie dotyczy Jana Wolskiego, który był już po 70., gdy spotkać go miało coś naprawdę niezwykłego. Jak opowiadał, gdy jechał wiejską ścieżką, na jego furmankę wsiadło dwóch obcych. Byli niewysocy, zielonkawi, z wystającymi kośćmi policzkowymi, garbami. Kosmici podjechali z nim do dziwnego obiektu, który unosił się nad ziemią. Cała trójka wsiadła do niego, mężczyzna pozwolił się obcym zbadać. Później pożegnał się i odszedł. O wydarzeniu poinformował najbliższych, jednak gdy ci pojawili się na polanie, ani kosmitów, ani ich pojazdu nie było. W sprawie toczyło się "śledztwo" – Zbigniew Blania-Bolnar przepytywał mieszkańców, prowadził badania, a całość spisał w tomie "Zdarzenie w Emilcinie". Nie wszyscy w historię uwierzyli, Zagórski jednak jest przekonany, że spotkanie rolnika i przedstawicieli obcej cywilizacji wydarzyło się naprawdę. Po latach pojawiły się hipotezy – Wolski miał zostać poddany hipnozie, a całe zajście podobno mu "wdrukowano". Według Zagórskiego jest to wykluczone ze względu na mnogość i dokładność szczegółów, które podawał mieszkaniec wsi. Poza tym Wolski był starszym, prostolinijnym, szanowanym człowiekiem. Nie żądał sławy, więc po co miałby kłamać? - To nie jest takie proste, żeby człowieka namówić na hipnozę – podsumował, dodając, że sam wielokrotnie współpracował z hipnotyzerami, więc zagadnienie nie jest mu obce. Kosmici są wśród nas Na koniec wywiadu Marcin Prokop pozostawił najbardziej oczywiste pytanie: czy UFO istnieje? - Obiekty niezidentyfikowane są i nikt temu nie zaprzeczy. Pan raczej zadał pytanie, czy obce, inteligentne istoty wyposażone w rodzaj nieznanej nam technologii są obecne na tej planecie i manifestują się. Odpowiadam, że tak, to prawda. Oni już tu są. Są nastawieni wrogo czy przyjaźnie? Obie odpowiedzi są, według Zagórskiego, prawidłowe. Ale to nie wszystko. Badacz twierdzi, że kosmici mogli pojawić się na Ziemi wcześniej niż sądzimy – a nawet przyłożyć rękę do faktu pojawienia się na świecie rozumnego człowieka. - Oni tu są od początku. Więcej, majstrowali przy genotypie człowieka. Dzisiaj zajmujemy się genetyką, umiemy tworzyć hybrydy, klony. Oni nie mogli tego zrobić z nami? Weszli w historię ludzkości na drodze ewolucji. Mówi się, że grupa, która przybyła, połączyła geny z hominidami i powstało to, co dzisiaj tutaj siedzi. Zgadzacie się z Zagórskim czy nie wierzycie w UFO? The Witcher od Netflix zachowa słowiański charakter Jak Henry Cavill sprawdza się na planie „Wiedźmina”? Czy „The Witcher” od Netflix zachowa słowiański charakter? Nominowany do Oskara Tomasz Bagiński zdradza kulisy produkcji. Do niedawna emocje wywoływała kwestia obsady. Teraz elektryzuje wszystkich pytanie, jak właściwie będzie wyglądał „Wiedźmin” w wersji od Netflix. Geralta uznajemy za swojego, a zagra go Brytyjczyk, kojarzony z Supermenem. Czy to na pewno właściwy człowiek na właściwym miejscu? Tomasz Bagiński przyznaje, że Henry Cavill jako Biały Wilk to znakomity wybór. – Świetnie pasuje do roli, świetnie też zna ten świat, tego bohatera. My i cały zespół jesteśmy tym mega podekscytowani – stwierdził Tomasz Bagiński, który osobiście uczestniczył w pierwszych serialowych zdjęciach na Węgrzech. Nie ma już zagadek, jeśli chodzi o obsadę, ale informacje z planu są oszczędnie dozowane. Z ostatnich doniesień wiadomo na pewno, że Henry Cavill obecnie pracuje nad muskulaturą. Wracając do Tomasza Bagińskiego, miał reżyserować przynajmniej jeden odcinek w każdym sezonie. Wiadomo już, że nie wyreżyseruje żadnego odcinka, przynajmniej nie w pierwszym sezonie. To jednak nie znaczy, że został zmarginalizowany. Przeciwnie, jego zadanie jest teraz dużo ważniejsze. Bagiński w wywiadzie w internetowym programie „Z tymi co się znają” podkreśla: Jestem jednym z producentów wykonawczych, co daje mi dość dużo obowiązków związanych z doglądaniem tego, jak będzie ten serial finalnie wyglądał. I to jest dość poważna, wymagająca i bardzo zajmująca rola. Tomasz Bagiński ma dopilnować tego, by „The Witcher” zachował słowiańskiego ducha. Fanów „Wiedźmina” otuchą może napawać również fakt, że współpraca twórców serialu z Andrzejem Sapkowskim układa się dobrze, na co wskazują wypowiedzi twórcy sagi. Pierwsze informacje i doniesienia dotyczące serialu pojawiają się nieśmiało w mediach, ale nie spodziewajmy się, że w najbliższym czasie twórcy ujawnią coś więcej. Tomasz Bagiński studzi emocje: Umówiliśmy się w gronie producentów, że na razie będziemy powstrzymywać się od dzielenia zbyt szeroko informacjami, bo do premiery jest jeszcze daleko. Z tymi co się znają - zapowiedź odcinka z Bagińskim Wywiad w programie „Z tymi co się znają” to również okazja, żeby więcej dowiedzieć się o Tomaszu Bagińskim. Opowiada o tym, dlaczego nie potrafił skonsumować sukcesu „Katedry”, dlaczego woli robić karierę w Polsce niż w USA, na jakim komputerze robił swoje pierwsze animacje oraz na czym polega sztuka przekonywania do swoich projektów artystycznych. Premiera rozmowy internetowej z Tomaszem Bagińskim 8 lutego. Program „Z tymi co się znają” można oglądać na kanale Browar Namysłów TV Wśród zaproszonych do tej pory gości pojawili się Mirosław Hermaszewski, Kuba Wojewódzki czy Andrzej Saramonowicz i Magdalena Schejbal. Na stronie głównej WP oraz w serwisach Wirtualnej Polski ( WP Gwiazdy) można zobaczyć talk-show w autorskiej formule Marcina Prokopa: Czytaj dalej

z tymi co się znają