Należy nadmienić, że to spojrzenie odbierane przez faceta w ten sposób jest wysyłane przez kobiete nieświadomie. W naszym e-booku uczymy dokładnie jak wyeliminować ten sygnał, tak by facet odbierał twoje spojrzenie jako "Jeżeli jesteś odważny to spróbuj mnie zdobyć". Jeżeli dasz mu taki sygnał zobaczysz jak potężne siły w Goście. Napisano Luty 9, 2014. Przede wszystkim powinien być szczery, bo każde kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw. Jeśli szukasz wyjątkowej kobiety, to zachęcam do skorzystania Mężczyźni nienawidzą zakłamanych kobiet, które wiecznie knują za plecami innych. To logiczne, że on nie będzie tolerował twoich kłamstw wobec siebie. Gwarantujemy jednak, że twój facet nie będzie patrzył przychylnym okiem na twoje `małe odstępstwa od prawdy` także wobec koleżanek, członków rodziny czy w miejscu pracy. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Właśnie wpisałam w wyszukiwarkę frazę „jak zdobyć kobietę” i po kliknięciu w kilka pierwszych linków opadły mi ręce, szczęka i wiara w ludzkość. Jeśli faceci będą przestrzegać tych wszystkich wskazówek, które podają im ci cali Guru Randek, to ja nie wiem co oni zdobędą. Chyba tylko powód, żeby znowu się upić w samotności. Kliknęłam w pierwszy z brzegu link i absolutnie do reszty rozbawiło mnie stwierdzenie, że „kobiety są ludźmi tak samo jak mężczyźni i też mają swoje potrzeby oraz oczekiwania”. Łaaaał. Kobiety to też ludzie. Zupełnie jak mężczyźni. Mało tego, one też czegoś tam chcą i oczekują! Łał. Jakie to odkrywcze. Ale teraz tak zupełnie serio, to rzeczywiście my, kobiety też jednak jesteśmy trochę ludźmi. I jako taki przedstawiciel rodzaju żeńskiego człowieka wiem, jak można mnie zdobyć. Zresztą tak samo widzę jak zdobyte zostały moje koleżanki, a że kobiety rozmawiają ze sobą, to wszystkie wiemy czego szukamy w facetach i co nas w nich z miejsca odstręcza. Żeby wiedzieć jak zdobyć kobietę, to trzeba najpierw zrozumieć sposób w jaki kobiety przyznają punkty facetom. Jak kobiety przyznają punkty facetom Bo widzicie, faceci najczęściej celują w coś epickiego i myślą, że jak zapunktują raz a dobrze, to później już nie będą musieli nic robić, bo przecież punktacja się zgadza. Natomiast kobiety przyznają punkty zero-jedynkowo. Dla kobiet istotne są te małe rzeczy tak samo jak te duże. Za pierścionek z brylantem i co tydzień bukiet z tuzina świeżych róż – 1 punkt. Otworzenie jej drzwi do samochodu – 1 punkt. Mężczyźni totalnie o tym zapominają. Albo w ogóle nie zdają sobie z tego sprawy. Uwielbiamy takie drobne gesty, bo to daje nam sygnał, że ktoś się o nas troszczy. Mężczyźni z reguły mają zakodowaną w sobie funkcję „ZAPEWNIANIE” – zapewnianie dobrych warunków do życia dla swojej rodziny, zapewnianie mięsa z dzika (albo chociaż indyka) na kolację, dachu nad głową i pralki z wirowaniem. Ale troską w oczach kobiet oprócz tego wszystkiego jest tak samo zrobienie jej kawy, otworzenie drzwi, czy zmuszenie do założenia szalika. Więc nie wiem skąd się wzięła ta iluzja, że kobiety lecą na chamów i prostaków. Iluzja, że kobiety lecą na chamów i prostaków W zeszłym roku umówiłam się ze starym znajomym, że wyjdziemy na lodowisko. Znamy się od lat i zazwyczaj nic się u niego nie zmienia – wciąż szuka dziewczyny, a one wciąż dają mu kosza. Kiedy wychodziliśmy z lodowiska on nagle głośno sobie beknął. Wiecie, ja to tolerancyjna jestem, ale jednak mimo wszystko nie znamy się aż tak dobrze, żeby mógł sobie swobodnie przy mnie bekać. – Aha. – skwitowałam to beknięcie, a on mi odpowiedział: – Dla dziewczyn nie wolno być miłym. Bo jak jest się miłym, to one i tak pójdą do jakiegoś chama i prostaka. – Aha. – skwitowałam i już wiedziałam, dlaczego wciąż dostaje kosza. To jest jakiś dziwny mit, że kobiety pragną tych bad boyów, którzy będą nimi pomiatali i traktowali jak ostatnie ścierwo. Chociaż może to też nie do końca tak. Wiem, że istnieją kobiety, które akceptują tylko taki rodzaj miłości i związku, ale to wynika z ich zaburzeń osobowości i w ogóle własnej wartości. To nie jest standard. To nie jest pragnienie każdej małej dziewczynki. Wyrośnijcie wreszcie z tej iluzji. To, że jakaś dziewczyna odrzuci Twoje dobro, to wcale nie oznacza, że powinieneś stać się ostatnim patałachem. To tylko oznacza, że nie jest to dziewczyna dla Ciebie. Może dla dokładnego zobrazowania o co mi chodzi posłużę się przykładem. Mój bliski znajomy chciał kiedyś być z dziewczyną, która trochę miała zapędy autodestrukcyjne i nie bardzo wiedziała czego chce. Myślał, że jej pomoże. Że ją naprawi. Ona go spławiła i wróciła do swojego poprzedniego, patologicznego związku. Gdyby po tamtym mój znajomy stwierdził: „O rany! Muszę stać się patolem, oto cały sekret!”, to z pewnością nie wykazałaby zainteresowania nim jego obecna dziewczyna, z którą teraz doświadcza mnóstwa dobra, brokatu i jednorożców. Rozumiecie, to działa na zasadzie przyciągania. Swój do swego i tak dalej. Na hajs i brykę wyrywa się głupie piczki Bądźmy szczerzy i prostolinijni – głupi faceci wyrywają na hajs i brykę głupie piczki. Więc sorry, ale jeśli pierzysz się jak paw swoimi banknotami i alufelgami, to potem się nie dziw, że ta panna leci tylko na twoje banknoty i alufelgi. Pierwsze auto Mojego, to była podrdzewiała czerwona BMka, z dziurawym tłumikiem i podsufitką przybitą na jakieś szpilki czy inne pinezki. Wiecie na co zwróciłam uwagę, kiedy jechałam z nim pierwszy raz? Czy jest dobrym kierowcą i czy będzie się popisywał jak skończony leszcz. A zaimponował mi tym, że wcale nie próbował mi zaimponować. Więc znajdźmy też jakiś złoty środek, bo jedną ze złotych porad od Guru Uwodzenia było: „nie wydawaj pieniędzy na prezenty dla niej, dopóki nie będzie Twoją dziewczyną. A na randkę zabierz max 10 złotych”. (WTF?!) Ja wiem, że faceci boją się zostać chodzącym bankomatem dziewczyny, ale też nie popadajmy w paranoję. Pamiętam jak na jednej z pierwszych randek trafiliśmy do sklepu i rozmawialiśmy o ulubionych słodyczach. Na następnej randce dostałam od mojego chłopaka moje dwie ulubione czekolady. To była jedna z pierwszych rzeczy za jakie u mnie zapunktował. Co prawda ja zjadłam chyba tylko 3 kawałki, a on resztę tabliczki, bo był strasznie głodny, ale i tak to było bardzo miłe. I kochane. Bo zapamiętał. Czyli jednak słuchał. A to prowadzi do kolejnej bardzo ważnej rzeczy. Kobiety pragną być słuchane Kolejna „złota rada” od Guru Miłości, to : „zerwij wszelkie przyjazne stosunki z kobietą. Nie słuchaj o jej problemach – od tego są przyjaciele”. Fenomenalne rady. Ale chyba jak być skończonym debilem. Guru twierdzi, żeby nie zaczynać związku od przyjaźni, a mi się wydaje, że chyba się nie da bez nawiązania jakiejś takiej prostej nici porozumienia na samym początku. Bez przyjaźni to jakaś strasznie uboga relacja będzie. Jedna z pierwszych rzeczy na jaką zwróci uwagę kobieta, to czy umiesz słuchać. Czasem nawet wcale nie musisz rozumieć, o ile po prostu wysłuchasz, że miała zły dzień. Faceci najczęściej tego nie rozumieją, bo sami nie czują potrzeby, żeby rozmawiać. Kiedy zapytam Mojego jak było w pracy, to najczęściej otrzymuję w odpowiedzi: „Oki”. Czasem coś opowie, ale najczęściej kończy się właśnie na tym jednym słowie. Natomiast jeśli on mnie zapyta jak było w pracy, to zdam mu szczegółową relację o tym jak mnie wszyscy wkurzyli, a przy okazji znowu się trochę powściekam. Oczekuję wtedy, że on przyzna mi rację i stwierdzi „głupi ludzie”, a mi ostatecznie dzięki temu będzie lepiej. Całe to gadanie nie musi mieć dla Was sensu i nie musi być logiczne. W końcu to nie nowość, że pochodzimy z dwóch różnych planet. Pewne rzeczy trzeba po prostu zaakceptować takimi, jakie są. Kiedy zapytałam K jak według niego można zdobyć kobietę, to stwierdził tak: „Trzeba być sobą. Ewentualnie jeszcze słuchać i zapamiętywać co lubi a czego nie. A potem co jakiś czas robić to, co sprawia jej przyjemność”. To jest tak proste, że aż boli. Poczucie humoru i bycie sobą – tak, tak, TAK! I w ten sposób przeszliśmy do sedna. To jest chyba tak naprawdę klucz do wszystkiego. Jeśli nie macie podobnego poczucia humoru, jedno nie łapie żartów drugiego i nie potrafi go rozweselić, to macie przechlapane. Jak masz poczucie humoru, to najczęściej też masz dystans. A jak masz dystans, to jest szansa, że nie masz problemu z byciem sobą. A koniec końców właśnie to jest najważniejsze – być sobą. Bo jak jesteś sobą i trafisz na odpowiednią dziewczynę, to ją poderwiesz nawet na tekst, że jest nisko latającą czarownicą. Tak jak to kiedyś powiedział Ted Mosby: „Czy nie powinniśmy wyczekiwać kogoś, kto nie tyle toleruje nasze małe dziwactwa, ale poniekąd je właśnie lubi?” Photo // Ostatnio coraz częściej dostaję listy od płci pięknej z problemami natury typowo relacji damsko-męskich. Jak zainteresować faceta? Dlaczego nie zadzwonił pomimo tego, że obiecał? Czemu relacja skończyła się na pierwszej randce? Nie czuję się wystarczająco kompetentny by radzić w kontekście relacji damsko-męskich, jednakże z racji tego, iż jestem mężczyzną, mam pewne określone kryteria oraz cechy, które niesamowicie cenie w kobietach jak i rzeczy, na które jestem uczulony. Jestem ciekaw czy męska część czytelników zgodzi się z moimi kryteriami. 😉 Jej atrakcyjność fizyczna powala na kolana. Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że faceci są wzrokowcami i pierwszą rzeczą na jaką my – faceci – zwracamy uwagę jest wygląd. Zresztą, nie tylko faceci. Kobiety też zwracają uwagę na wygląd, ponieważ są to podświadome mechanizmy, które są zakorzenione głęboko w nas. Nie bójmy się tego powiedzieć wprost – nikt z nas nie zechce umówić się na randkę z kimś, kto nam się po prostu nie podoba. Możemy kogoś szanować, lubić, ale wielkiej miłości raczej z taką osobą nie będzie. Dla mnie osobiście wygląd zewnętrzny jest podstawowym kryterium, na które można odpowiedzieć jedynie w zero-jedynkowy sposób: TAK/NIE. Imponują mi kobiety, które inwestują w swój wygląd, pokazują mi, że naprawdę zależy im na tym, by wyglądać jak najlepiej. Dla mnie to afrodyzjak. Lubię chodzić na zakupy i doradzić kobiecie w czym wygląda naprawdę dobrze, całkiem miło patrzeć na ładną kobietę w dobrze dobranych ciuchach. Jest inteligentna. Uwielbiam kobiety, które są inteligentne. Niestety, wiele osób mylnie interpretuje inteligencję, wrzucając ją do jednego worka z nabytą wiedzą, oczytaniem czy znajomością wielu wzorów chemicznych. Pod pojęciem inteligencja rozumiem szeroki wachlarz procesów myślowych, które odpowiadają za rzeczy takie jak: „wyłapywanie” ironii, umiejętność rozmowy na każdy temat, umiejętność przedstawiania własnych poglądów, żartowanie z wyczuciem, „wyłapywanie” dwuznaczności, które są podstawą umiejętnego flirtu. Jeśli kobieta potrafi w ciekawy sposób opowiadać mi o swoim życiu, potrafi myśleć nieco szerzej niż większość społeczeństwa – jestem w siódmym niebie. Niestety, takich osobników jest coraz mniej. Troszczy się i opiekuje – kobiece ciepło. Nie wiem, który facet chciałby mieć kobietę, która jest zimna, pozbawiona uczuć i wyrachowana. „Zimne suki” być może i wydają się być intrygujące na początku, o tyle każdy facet, który myśli o relacji długoterminowej, będzie omijał takie kobiety z daleka. Nie wyobrażam sobie być w związku z kimś, kto nie potrafi się „zaopiekować” mężczyzną. Pod pojęciem opiekować, rozumiem tutaj umiejętność okazywania uczuć, wykonywanie drobnych czynności, które świadczą o tym, że kobieta chce za pomocą prostych czynności pokazać, że jesteśmy dla niej ważni np. zrobienie kanapek do pracy. 😉 Przejęcie wszystkich czynności na siebie i zrobienie z kobiety kury domowej jest skrajnością i nie to mam tutaj na myśli. Troska i ciepło są dla mnie niesamowicie ważne, z uwagi na fakt, że jeżeli kobieta jest zimna i wyrachowana w stosunku do mnie, to w taki sam sposób będzie zachowywać się w stosunku do moich rodziców, przyjaciół a przyszłości również i do naszych dzieci. Nie, dziękuję – oziębłym Paniom mówię nie. Jest niesamowicie kobieca. Pisząc ten punkt zastawiam się w jaki sposób wytłumaczyć coś, co jest kompletnie nielogiczne. Opisanie za pomocą słów pojęcia „kobiecości” jest równie ciężkie, co zobrazowanie osobie niewidomej jak wygląda kalejdoskop. W taki sam nieprecyzyjny sposób kobiety opisują czasem facetów, którzy im się spodobali – „On miał to coś, był męski”. No właśnie. To działa w obie strony. Faceci uwielbiają kobiece kobiety. Takie, które okazują swoją kobiecość na każdym kroku i w każdym aspekcie. Zachowaniem, mową ciała, ubiorem, słowami, czynami, gestami. To nie mit, że przed taką kobietą facetom czasem miękną nogi, gdy ta spojrzy się na nich i uśmiechnie. Magia. Ma artystyczną duszę. Mam ogromną słabość do kobiet, które mają artystyczną duszę i część swojego życia poświęcają jakiejś formie sztuki. Hobby takie jak: malarstwo, śpiew, taniec, pisarstwo czy fotografia działają na mnie jak magnes. Takie kobiety mają w sobie coś, czego nie mają księgowe czy Panie z urzędu skarbowego. Niesamowita wrażliwość na piękno, umiejętność dostrzegania detali, czerpanie przyjemności z małych rzeczy, chęć tworzenia. Najprawdopodobniej doceniam to dlatego, ponieważ sam dostrzegam w sobie wiele takich cech. Zwykły spacer z osobą, która potrafi cieszyć się chwilą potrafi zamienić się w magiczną podróż przez aleje tulipanów, baniek mydlanych i koncertu okolicznych świerszczy. Potrafi otwarcie rozmawiać i precyzyjnie komunikować czego potrzebuje. Często słyszę od kobiet, że to faceci mają problemy z rozmową. Podobno my – mężczyźni – nie chcemy uzewnętrzniać swoich problemów, często reagujemy emocjonalnie i zamykamy się w „jaskini”, gdy mamy jakiś problem. Zauważyłem, że sporo kobiet ma podobnie reagując w niemalże identyczny sposób na problemy czy gorsze chwile. Umiejętność rozmowy o własnych emocjach, uczuciach czy zachowaniach jest ogromną rzadkością. Nie problem rzucić talerzem czy podnieść głos. Sztuką jest w kontrolowany sposób powiedzieć jak się czujemy, precyzyjny komunikat jakie mamy potrzeby i w czym druga osoba może nam pomóc. Ma otwarty umysł. Potrafi marzyć. Mój ulubiony temat do rozmowy to… brak ulubionego tematu do rozmowy. Co mam tutaj na myśli? Fakt, że rozmowa z osobą, która ma otwarty umysł można rozmawiać na dowolny temat, nawet jeśli końcowe wnioski są mocno abstrakcyjne czy nielogiczne. „Nie, z pewnością tak nie jest”, „To nielogiczne”, „Tak nie jest”, „Ale głupoty opowiadasz”, „Źle myślisz”, „To nie może być prawda” – nienawidzę takich stwierdzeń, gdyż świadczy to o tym, że mój rozmówca/rozmówczyni ma zamknięty umysł jak słoik zawekowany na zimę. Utarte schematyczne szlaki myślowe – to nie dla mnie. Czego NIE lubię w kobietach? Nadmiernie kalkuluje i myśli zbyt logicznie. Coraz więcej widuję kobiet, które w zasadzie poza wyglądem fizycznym absolutnie NICZYM nie różnią się od facetów. Są bardzo logiczne, świetnie kalkulują, podejmują tylko racjonalne decyzje. Kiedy rozmawiam z kobietą, która myśli w tak kalkulacyjny sposób, cały czar znika. Logicznie nie da się wzniecić chemii. Logicznie można zarządzać pracownikami w korporacji, ale jeśli mam poczuć chemię, to nie chcę po drugiej stronie czuć faceta. Taka kobieta byłaby świetną przyjaciółką, ale nie chciałbym spędzić z „kalkulatorem” reszty swego życia. Logika jest tylko jednym z narzędzi. Czasem coś czujemy, czasem działamy intuicyjnie, czasem siadamy na ławce w parku i słuchamy śpiewu ptaków nie myśląc o niczym. Bardzo często ludzie zbyt logiczni nie potrafią okazywać uczuć, nie lubią dzieci czy zwierząt, a emocje są im obce. Jesteśmy ludźmi, więc warto zachowywać się jak ludzie, nie roboty. Z góry uprzedzona i wie lepiej, że chcesz ją tylko wykorzystać. Jak poznaję kobietę, która z góry wie lepiej, że „jestem facetem i chcę jednego” – odechciewa mi się. Rozumiem, że ktoś może być po przejściach, czy mieć złe doświadczenia z przeszłości, ale zablokowanie się na samym początku znajomości i snucie podejrzeń co do naszych, męskich zamiarów działa odstraszająco. „Czego ode mnie chcesz?” „Po co chcesz się spotkać?”, „Ty mnie tylko chcesz wykorzystać i zostawić” – sygnał do zaprzestania rozmowy, bo z takim podejściem chemii nie uświadczę nigdy. Prędzej znajdą wodę na Marsie, niż zakocham się w kobiecie, która wmawia mi, że chce od niej tylko „jednego”. Emocjonalne dziecko – krzyczy, tupie nogami, wymusza, kontroluje. Kolejny ważny punkt, który świadczy o tym, czy kobieta jest dobrą kandydatką na długoterminowy związek. Kompletnie nie potrafię zrozumieć facetów, którzy akceptują dziecięce zachowania swoich kobiet. Krzyczą, wyzywają, tupią nogami, robią z nich idiotów i najgorszych złoczyńców. Zupełnie nie potrafię zrozumieć jak można być z kimś, kto bezpodstawnie podnosi głos i potrafi zrobić kłótnię o mało istotne rzeczy. Takim kobietom zalecam wizytę u psychologa, by opanować swoje emocje – żaden inteligentny i opanowany facet nie zwiążę się z furiatką. Zgrywa twardą, zimną sukę. Są kobiety, które lubią nakładać maskę twardej i zimnej suki, szczególnie zaraz po negatywnych doświadczeniach z innymi facetami. Zaskakuje mnie fakt, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że maska, którą noszą jest tak widoczna, że aż bije po oczach. Bądźmy sobą. Nie zgrywaj twardej jeśli taka nie jesteś. Asertywność – owszem. Pozorny chłód, udawana twardość i pewność siebie – nie. Kobieta, przy której zanudzisz się na śmierć. Kiedy na propozycję: „Zróbmy A lub B”, kobieta odpowiada „Nie wiem”, wiedz, że coś się dzieje. Kiedy dziewczyna mówi Ci, że nie ma zainteresowań, ogląda seriale, nie lubi swojej pracy i w sumie sama nie wie po co z Tobą tutaj siedzi – wiedz, że koniec spotkania jest bliski. Uwielbiam dziewczyny, których zasób słownictwa kończy się na: „Tak”, „Nie”, „Aha” i „Nie wiem” Kobieta, która nie rzuca mi wyzwań. Chcę mieć kobietę, przy której stale będę się czegoś uczyć i przy której będę się rozwijać. Wierzę, że idealny związek to taki nad którym się pracuje i stale dąży do tego, by między dwojgiem ludźmi relacja układała się coraz lepiej. Bardzo często – zarówno mężczyźni jak i kobiety – po wejściu w związek przestają się starać o partnera. Ciepłe kapcie, telewizor i przejście w stan bierny. No tak, mam już kogoś, to nie muszę się starać. Ja tego tak nie postrzegam, starać się, uwodzić, zaskakiwać, flirtować, kokietować, poznawać trzeba przez cały czas. Nie dziwię się, że chemia między ludźmi gaśnie, jeśli przestają się sobą interesować. Leniwa i mało ambitna, wiecznie niezadowolona z życia. „Chodźmy pobiegać” – Nie. „Chodźmy do kina” – Nie chce mi się. „Wyjdźmy na miasto” – Nie chce mi się. „Odwiedźmy moich znajomych” – Ale po co? „Chodź na rower/basen/spacer/cokolwiek” – Nie, posiedźmy w domu. „Chcesz iść ze mną na to szkolenie?” – Nie, mnie to nie interesuje. Nic bardziej nie demotywuje niż kobieta, której nic nie pasuje, jest leniwa i mało ambitna. Lektura uzupełniająca

czy facet lubi zdobywac kobiete